Nie takie zabawki złe, jak je malują

Często rozmawiam z mamami maluchów i niezależnie od stażu prawie jednym głosem wszystkie mówią, że dzieci najlepiej bawią się tym, co do zabawy nie jest przeznaczone. Od kabelka, co kusi wystając z kontaktu, po chochlę. Wszystko kusi, wszystko bawi. Nasza Pyza wchodzi właśnie w ten okres życia w którym przebywanie w jednym pokoju to już za mało i zaczyna zwiedzać mieszkanie. durszlak

Przy tym zwiedzaniu oczywiście nie omieszka ‘dorwać’ się do wyżej wspomnianych sprzętów. Na część jej pozwalamy np. na plastikową chochlę, od kabli oczywiscie ją odganiamy. Chociaż w języku niemowlęcym ‘nie’ w ‘nie wolno’ jest chyba nieme ;).

W dyskusji o zabawkach pojawia się też głos przeciwko tzw. zabawkom interaktywnym.pchacz

I tutaj nie do końca się zgodzę. O ile rzeczywiście nasza Pyza jest zachwycona chochlami i innym plastikowym sprzętem kuchennym, to przy takich zabawach wymaga 100% asysty. Kiedy zaś siedzi przed swoich pchaczem i obraca kółeczka, wciska i kręci korbki, to wtedy mogę ją zostawić samą i tylko ‘doglądać’. Ja więc taką zabawkę mogę polecić, w naszym wypadku po małej modyfikacji… Jedyna rzecz, która dla nas była zdecydowaną wadą pchacza to bardzo głośna melodyjka, której nie dało się ściszyć. Jedyną opcją było więc wyjęcie baterii. Jeśli macie taką możliwość to warto taki sprzęt pożyczyć od znajomych i jeśli zdecydujemy się na zakup, wtedy będziemy wiedzieć, czy nasz maluch jest nią w ogóle zainteresowany. My byliśmy sceptyczni (podobnie było z huśtawką niemowlęcą) a okazało się, że był to zakup w dziesiątkę i wygląda na to, że Pyza wykorzysta swój pchacz przez kilka miesięcy a potem odeślemy go w kolejne małe łapki 🙂

2 thoughts on “Nie takie zabawki złe, jak je malują

  1. Zgadzam się, że nie ma co demonizować zabawek. Faktycznie w tych interaktywnych dźwięk bywa nie do zniesienia, ale wybrane modele potrafią naprawdę nieźle wciągnąć dzieciaki, pozostając przy tym całkowicie bezpieczne. Moja Anka jakoś nie zapałała ogromną miłością do tego typu atrakcji, ale nie lubię, gdy się generalizuje i głosi, że tylko eko jest słuszne. Bo najlepszy, jak wiadomo, jest umiar we wszystkim i złoty środek 🙂 Udanej zabawy!

    Liked by 1 person

  2. Dokładnie! My podeszliśmy do pchaczy i innych ‘świecidełek’ dosyć sceptycznie, bo marzyły się nam śliczne, drewniane zabawki (takie estetycznie dla nas bardziej ;)) ale okazało się, że plastik w rozsądnej dawce nie jest jednak taki zły 🙂 Mamy tylko limit ilościowy, max dwie takie rzeczy szczególnie, jeśli jedna nadal ‘gra’… pozdrawiamy serdecznie

    Like

Leave a comment